Pozytywny ferment

Nie warto obrażać się, oburzać, reagować agresywnie czy przeciwnie: unikać tematu. Lepiej być otwartym na różne racje, poglądy i punkty widzenia. Spojrzeć z innej perspektywy. Wywrócić coś do góry nogami. Wysłuchać różnych zdań na ten sam temat, by znaleźć najlepsze rozwiązanie. Nawet, jeśli kontrowersyjne. Zwłaszcza, gdy chodzi o kulturę, w której pomysłowość jest nie do przecenienia.

Grzegorz Raczek: Mam dość nudnego, odstającego od współczesnych oczekiwań, promowania książek i wywiad_emotikonczytelnictwa. Chcemy zachęcić ludzi do czytania, ale nęcimy ich reklamą godną płynu do mycia naczyń. Starczy, że się pieni i palec skrzypi na talerzu. Śnieżnobiały uśmiech prezentera – walcie do sklepów – koniec. Tymczasem współczesne gospodarstwo domowe wytrzyma bez książki, bez płynu już nie. Więc trzeba wymyślić coś więcej, szarpnąć się na jakiś oryginalny pomysł i nie traktować ludzi jak idiotów bez wyobraźni! Chcecie wywołać pozytywny ferment, wymyślcie coś nowego!

Paryska organizacja non profit „La Charte des auteurs et illustrateurs jeunesse” wymyśliła. Akcję publiczną, mającą na celu obalenie mistyfikacji, narosłej wokół wysokości dochodów, uzyskiwanych przez francuskich pisarzy i ilustratorów, tworzących książki dla młodych czytelników. Kampania społeczna ma, co prawda, na celu poprawę statusu autorów oraz zwrócenie uwagi na rażące dysproporcje w zarobkach, pomiędzy grupą tworzącą dla dzieci a piszącą dla dorosłego odbiorcy, ale pośrednio przyczynia się do wzrostu zainteresowania działalnością obu zbiorowości. Jako, że nie ma wystarczających podstaw gospodarczych, które uzasadniałyby gorszą sytuację autorów dziecięcych, na rynku wydawniczym,  „La Charte des auteurs et illustrateurs jeunesse”  zainteresowała opinię publiczną, problemem, w niekonwencjonalny sposób.

Organizacja zaprasza do udziału w przedsięwzięciu pisarzy oraz ilustratorów dziecięcych i młodzieżowych, którzy są otwarci na nieszablonowe metody działania, oparte na nieagresywnej polityce. Zadaniem każdego uczestnika programu jest zrobienie sobie zdjęcia z przedmiotem codziennego użytku, produktem spożywczym lub sprzętem domowym czy biurowym oraz przeliczenie jego wartości na ilość sprzedanych książek, przy założeniu, że jedna z nich kosztuje 9,45 €, a autor otrzymuje 6% zysku. Artystyczne fotografie, autorstwa Laury Stevens, zamieszczane są na stronie Facebook organizacji i prezentowane na wystawie objazdowej. Wynika z nich jasno:

– bagietka = 2 sprzedane książki;                                                      emotikon_refleksja2
– kilogram jabłek = 4 sprzedane książki;
– pasta do zębów = 5 sprzedanych książek;
– paczka kawy = 7 sprzedanych książek;
– suszarka do włosów = 71 sprzedanych książek;
– okulary do czytania = 530 sprzedanych książek;
– laptop = 2646 sprzedanych książek;
– dom = 388 008 sprzedanych książek.

Podobny problem występuje również w Polsce. Realia, co prawda, nieco inne, ale źródło frustracji to samo: z pisania trudno się utrzymać. Tylko nieliczni autorzy mogą pochwalić się zadowalającą kwotą na koncie bankowym. Raporty o stanie polskiego czytelnictwa nie napawają optymizmem. Kupowanie książek jest wciąż ekskluzywnym hobby.  Kultura traktowana jest nadal jak artykuł drugiej potrzeby, a więc słabo dofinansowywana. Co zrobić, by rozbudzać w społeczeństwie potrzebę uczestniczenia w jej wytworach? Być kreatywnym w działaniu. Zmienić sposób myślenia. Nie dać się ponuractwu. Ćwiczyć poczucie humoru. Bo może nie warto być w życiu tak do końca poważnym?

Grzegorz Raczek: Niestety, brak jest jednocześnie inteligentnych i dowcipnych programów kulturalnych. wywiad_emotikonOglądamy i słuchamy gadające głowy, które nie palną dowcipnie z dwururki, bo boją się przypięcia łatki błazna. Wiadomo, ludziom zajmującym się kulturą nie wypada… Podobnie jest ze społeczeństwem, które przytłoczone kłopotami i szarością dnia codziennego, coraz trudniej zmusić do szczerego, inteligentnego uśmiechu. Poczucie humoru nam się spłyca i zaczyna nas bawić toporna jego odmiana, a nie ta pełna dwuznaczności i podtekstów. Z poczuciem humoru jest jak z każdą inną umiejętnością – nie ćwiczona tępieje.

***

Tekst został opublikowany również, w formie drukowanej, w:
Słowie Katowic 2/2017, Słowie Krakowa 2/2017, Słowie Trójmiasta 2/2017, Słowie Wrocławian 2/2017, Słowie Warszawy 2/2017, Słowie Łodzi 2/2017 i Słowie Poznania 2/2017.

tekst: Karolina Grabarczyk
okładka: Rafał Grabarczyk