Jak drukarz kopnął w kalendarz

Zaczęło się od pytania: jak wpływać na życie innych…? Jak (u)rządzić? Jak sprawić, by nie przestali o tobie myśleć. Każdego dnia. Przez 365 dni w roku.

Z opasłych zbiorów Zająca Szarego Obywatela, skatalogowanych z przypadku, bez sensu i na opak, udało się wyłuskać kilka rysunków, które stały się inspiracją do pierwszej edycji Kalendarza z Zającem, na rok 2017.

Nawilżanie organizmu od wewnątrz okazało się zbawienne podczas realizacji kalendarza. Wszystko w Pracowni nawiązuje do tematu. Zwierzaki leżą u stóp. Ni to koty, ni to psy, ni to zające.

Pomysły zostały wycięte, przycięte i docięte do ostatecznego kształtu.

Dobre duchy, Zając(e) i Czarny Kot czuwały.

Drukarz, dzień w dzień, był nękany pytaniami: ale czy już? A kiedy?… Wreszcie nadszedł dzień druku! Zawiesisty od nieba po ziemię.

Maszyny wypluły ze swych trzewi kalendarze. Drukarz, omamiony wizją końca pytań, biegł, aby przekazać dobrą wiadomość: JUŻ!… I kopnął w kalendarz. Niby przypadkiem, niechcący. W tej samej chwili, oddalony o kilkadziesiąt kilometrów, Czarny Kot zaśmiał się pod wąsem: tak miało być!

No cóż… Drukarz ostatkiem sił przeniósł pudła z kalendarzami do auta Zająca Szarego Obywatela. Gdy machał na pożegnanie, usłyszał: do zobaczenia za rok! Pożyjemy, zobaczymy – mruknął pod nosem.

W domowej Pakowalni furkotało zgodnie z zasadą „żeby wyjąć, trzeba włożyć”. Kot ślinił się na widok samoprzylepnych kopert.

Kalendarz z Zającem AD 2017 rozszedł się na pniu, co w Lesie oznacza, więcej niż dobrze.

Manufakturka Leśna poszerza asortyment. Nieśpiesznie, w edycjach limitowanych.

Wilki zapowiedziały, że wesprą Zająca w Manufakturce. Co sześć łap, to nie dwie. W tym roku wznosiły toasty za powodzenie dystrybucji Kalendarza z Zającem AD 2018. Za rok, pijąc, będą projektować wspólny Kalendarz Wilk(i)Zając AD 2019. I wespół w zespół.

Szykujcie ściany!

zdjęcia: Nika Jaworowska-Duchlińska