Gang Fałszywych Mikołajów zdemaskowany!

Z najnowszych doniesień wrocławskiej policji wynika, że nasz drogi Mikołaj został odnaleziony, w sobotę 3 grudnia w Szkole Podstawowej nr 15, cały i zdrowy. Jego czerwony, aksamitny kubrak doznał niestety uszczerbku na jakości w postaci zabrudzeń i pęknięć w szwach. Te ostatnie mogą być również spowodowane znacznym przybraniem mężczyzny na wadze, w ostatnim czasie. Broda Mikołaja wymagała porządnej kąpieli w lanolinie, suszenia w komorze cieplnej oraz szczotkowania sierścią renifera. Prezenty, odnalezione pod choinką w centrum handlowym, zostały  zinwentaryzowane i umieszczone z powrotem w saniach Świętego. Ostatecznie wydarzenia, zaplanowane na 6 grudnia, odbędą się bez większych przeszkód. Prosimy o szczególnie ciepłe, zważywszy na wiadomy incydent, przyjęcie Mikołaja w państwa domach.

Święty zaginął w listopadzie, w dniu pojawienia się we Wrocławiu Gangu Fałszywych Mikołajów. Policję zaalarmowały zaniepokojone renifery.

Renifer Rudolf: Dzwoniłem do szefa kilkakrotnie, bo chciałem z nim skonsultować tegoroczny plan podróży. W wiadomościach zapowiadali gęste mgły na grudniowe wieczory, a mój nos nie świeci już tak jasno jak kiedyś. Zdziwił mnie brak sygnału w telefonie, bo Miki nigdy nie wyłącza komórki.

Renifer Profesorek: W piątkowy poranek udałem się na krótki rekonesans terenu. Zaskoczył mnie widok Świętego ze słusznych rozmiarów ekwipunkiem. Zwykle podarunki wręczane są 6 grudnia, a do tego czasu zostały jeszcze trzy tygodnie. Indolencja intelektualna opryszka zdradziła jego niecny plan. Na moje zwyczajowe powitanie odpowiedział: cześć, zamiast hoł, hoł, hoł. Drogą dedukcji doszedłem do konkluzji, iż rzeczony osobnik nie może być naszym Mikołajem.

Święty został odnaleziony w nieużywanej części szkolnej szatni, dzięki pomocy czternaściorga dzieci oraz dowodzącej grupą Niki Jaworowskiej-Duchlińskiej. Ekipa do zadań specjalnych od razu przystąpiła do poszukiwań, wykazując się sprytem i ponadprzeciętnymi umiejętnościami detektywistycznymi.uwaga_poszukiwania_emotikon

Komendant policji: Gdyby nie dzieciaki nigdy nie udałoby nam się odnaleźć Mikołaja na czas. Nie braliśmy pod uwagę szkoły jako miejsca przetrzymywania zakładnika. Na szczęście młodzi ludzie byli bardzo pomysłowi i szybko zdemaskowali czternastu z dwudziestu członków gangu. Jeden z nich, tuż po aresztowaniu, zdradził nam miejsce pobytu Świętego.

Fałszywych Mikołajów szukano na biegunie północnym, na leśnej polanie, w domu Mikołaja, a nawet w kosmosie. Pomocne okazały się rysopisy uzurpatorów, dostarczone przez świadków, na podstawie których dzieci stworzyły portrety pamięciowe. Rozwiązanie sprawy utrudniał fakt, że każdy z opryszków miał zupełnie inny motyw zbrodni. Młodzi detektywi musieli więc odkryć czternaście różnych historii i udokumentować je w, osobiście zrobionych przez siebie, książkach. Zgromadzone w ten sposób materiały dowodowe zostały skatalogowane w archiwum biura śledczego pod nazwami: „Teleskop”, „Mikołaj i zeszyt”, „Robot”, „Renifer”, „Pędzące Rzondło, kref i tajemnica Świąt”, „Józef Pomocnik”, „UPS. Kleszcze, Muki i Budyń”, „Kupa Pszygut”, „Mikołaj w więzieniu?”, „Świąteczna zagatka”, „Zatruty piernik”, „Sekret Mikołaja”, „Renifercio” i „Dziwne morderstwo”. Wszystkie dokumenty są ściśle tajne i nie zostaną udostępnione opinii publicznej.

Sześciu Fałszywych Mikołajów zdołało zbiec za granicę, ale policja wystosowała już, za nimi, list gończy i jest na tropie złoczyńców. Prawdziwy Święty ma się dobrze i zapowiada, że w tym roku prezenty będą szczególnie piękne.

Święty Mikołaj: Wiedziałem, że mogę liczyć na dzieci. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Mają nieprzeciętną wyobraźnię i ogromny hart ducha. Jestem im bardzo wdzięczny i zapewniam, że w tym roku postaram się szczególnie, by otrzymały wspaniałe podarunki. Hoł, hoł, hoł!

tekst: Karolina Grabarczyk
zdjęcia: Rafał Grabarczyk
okładka: Nika Jaworowska-Duchlińska