Yearly Archives: 2017

Prawo do bycia zapomnianym

Ilustracja inspirowana tekstem „Wilton’s Music Hall. Dom, który przetrwał…”

Wilton’s Music Hall. Dom, który przetrwał…

… pożar, ubóstwo, głód, bitwę, wojnę, opuszczenie, samotność… Ocalenie murów, które były… domem, piwiarnią, salą muzyczną, salą metodystyczną, magazynem… Teatrem, o który walczyli… John Wilton, John Earl, Fiona Shaw i Deborah Warner, Mark Dornford-May, Frances Mayhew.

Wolf/Wilton/London?

Olga Ślepowrońska. Oswajanie książek i emocji

Najbardziej interesują ich małe narody w wielkich krajach. Kurdowie, Romowie, Tatarzy, Łemkowie, Czeczeni, Kistowie, Bojkowie, Ałtajczycy, Nieńcy, Mari El i… ich kultura. Zbierają bajki i przepisy kulinarne poznanych grup etnicznych. Podróżują, prowadzą warsztaty z edukacji emocjonalnej i produkują recyklingowe place zabaw. Członkowie kolektywu CzujCzuj – Olga Ślepowrońska, Ala Michalska, Patrycja Bulska, Grzegorz Ryczywolski, Natalia Nguyen, […]

Znikanie

Łuszczy się farba na płótnie. Znikają stare chaty, znikają studnie, znikają wykrzywione wierzby. Łuszczy się farba na płótnie, liście opadają płatami. Łuszczy się farba. Na płótnie czy w życiu?

DOM

Ciało odeszło, dusza została…

Krystyna Rybicka. Książka jako wydarzenie kulturalne

Wszystko zaczęło się od galerii sztuki usytuowanej w jednej z bibliotecznych filii. Długoletnie poszukiwania jej docelowego profilu, rodzaju tożsamości zbiegły się, w 2008 roku, z wystawą prac Bohdana Butenki. Dla Krystyny Rybickiej była to okazja do zweryfikowania swoich dotychczasowych działań i oczekiwań. Artysta otworzył przed nią mentalne drzwi, dając jednocześnie odwagę do organizowania kolejnych spotkań […]

Na Wschodzie próchnieją domy

Wszystko wygląda podobnie. Duże, puste, porośnięte roślinnością przestrzenie poprzecinane wioskami. Pola. Łąki. Lasy. I bagna. Są miejsca, do których dotrzeć można tylko zimą, gdy mokradła skuje lód. Ludzie są mili, usłużni. Pytają, czy pomóc. Żyją powoli. Chętnie opowiadają. Starzy umierają, a miasto zabiera młodych. Próchnieją domy.

Jesień

Jesień przyszła jakoś nagle tego roku. Bez zapowiedzi. Trochę zmieszana, bo niezaproszona. Pachniała mchem i palonymi liśćmi. Chciała zapukać do drzwi samotnej chaty, ale nie zdążyła. Gdy tylko dotknęła kołatki, wypadł z niej wiatr i pognał w pole. Przysiadła więc na progu fioletem wrzosów i szybko zasnęła…

Pobudka

Nowy sezon uważam za otwarty.